Wczoraj przytargałem do domu 8 czekolad. O co chodzi .... o krew. Pierwszy raz ją oddałem i w ramach rekonwalescencji do stałem słodki poczęstunek. Samo pobieranie trwało 8 min., podczas których wylegiwałem się na wypasionym fotelu rodem z filmu WALL-E. Jednak cały proces trwał ok. 1,5 h. Rejestracja, pobranie próbki krwi do badania, wypełnienie ankiety, czekanie na wyniki i badanie u lekarza.
Ale dałem radę, jestem z siebie dumny i pod koniec września idę znowu.