Wczoraj wieczorem kolejne bieganie, samochód na zajęcia przyjechał pełny. Zmieściło się więcej osób niż w T-34, była nas 5 i pies (Rydy). Trochę się bałem, jak to będzie, ponieważ mnie trochę nogi bolały, ale jak się okazało - giczały przestawiły się chyba na tryb biegowy, ponieważ nie było z nimi problemu. Gorzej było iść :)
Dziewczyny pobiegły z Markiem, zaawansowani z Profesorem, a śreniozaawansowani z Olą. Tego dnia Pani trener zabrała nas zabawę biegową. Po standardowej przebieżce, ćwiczeniach i przebieżce dotarliśmy do 800 m pętli, a tam zabawa. Pierwsze 400 m, spokojnie truchtem, następne 400 na przyspieszeniu. I tak 3 razy. A dalej powrót, dla chętnych, jak zwykle możliwość dłuższej trasy.
Jak zawsze było bardzo sympatycznie !!!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz