Kto rano wstaje, temu Pan Bóg buty do biegania daje. Tak można podsumować dzisiejszy poranek. Bo co tu robić, jak się człowiek obudzi o 6 rano i zasnąć nie może.
6:20 start z hotelu, kierunek centrum Ustronia, piękną alejką biegnącą wzdłuż Wisły. Po drodze, seria ćwiczeń, w końcu nie byłem na wczorajszym treningu AB, trzeba odrobić zaległości:)
Po drodze spotykam kilku biegaczy i kijkarzy, którzy też chyba spać nie mogli. Pogoda przepiękna, nie za gorąco, delikatne chmurki i przyjemny wietrzyk.
Dobiegam do centrum i przez most przekraczam Wisłę,
a tam zaczyna się interesujący podbieg, bardzo interesujący:) Podbiegłem i przywitał mnie sporych rozmiarów pomnik Chrystusa.
Chwila przerwy po górce i dalej ul. Sanatoryjną. Tu mijam kilka perełek architektonicznych z czasów PRL, niektóre po liftingu, inne nie.
Daniel, nie chwaliłeś się, że masz taką miejscówkę w górach, nie ładnie :)
Biegnę dalej, po drodze mijam ośrodek Kotłomontaż, i po chwili zaczyna się zbieg. Kolejny most, tym razem na wysokości i jestem na ul. 3 Maja.
Przekraczam przelotówkę i wbiegam w ul. Akacjową, teraz kilkuset metrowy podbieg ulica i powrót z górki do hotelu. Wyszło 7,6 km i godzinka zleciała.
I teraz śniadanko smakowało podwójnie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz