Pod koniec 2015 roku razem z Markiem postanowiliśmy zacząć morsować. Oczywiście były obawy, że będzie zimno, i generalnie, że się pochorujemy, i że to głupi pomysł. Jak się okazało strach ma wielkie oczy, i wchodzenie zimą do wody jest całkiem przyjemne, przynajmniej dla tych co wchodzą. Obserwatorzy cały czas maja gęsią skórkę ;) Tak też morsujemy do tej pory.
Ostatnio ze względów "bombowych", wyławiano z Martwej Wisły ok. 1 tonową minę z czasów II WŚ, był zakaz kąpieli w Gdańsku i Sopocie w niedzielę, kiedy to "wariaci" tacy jak my wchodzą do wody. Patrole policji i straży miejskiej pilnowały wejść. Musieliśmy więc przenieść imprezę na sobotę po parkrunie. Jak się okazało to był bardzo dobry pomysł. Przyjemny mrozik, ok -10, woda lekko zmrożona ok 0, piękne słoneczko - wymarzona pogoda dla morsów. Jak było zobaczcie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz