sobota, 19 lipca 2014

RÓWNICA 885 m n.p.m



Sobotni poranek, pobudka jak to ostatnio bywa - samoczynne podnoszenie powiek 5:54 :) Czas się przebiec. Plan pierwszy drogą pod Czantorią, drugi, zaproponowany przez Szymona - wycieczka na Równicę. 885 m - jest wyzwanie. No to startujemy. Początek sympatyczny, ale prawie od samego początku pod górę. Pierwsze 3 km, dało radę pokonać biegiem, zatrzymując się tylko na podziwianie widoków i zrobienie zdjęcia.


A droga, cały czas pod górę, wypłaszczeń prawie żadnych.


Kolejne 3 km na szczyt pokonane marszem, nie dało rady inaczej. Po drodze spotkałem uzbrojonego w olbrzymi plecak turystę, schodził do Ustronia. Jest schronisko, zostało ostatnie podejście już na sam szczyt. 



szczyt za mną, jeszcze ostatnie podejście 

Równica zdobyta !!!

Czas do domu ;) Z górki było jakoś lepiej, ciekawe dlaczego? Nogi same się napędzają. Po jakiś 15 min. widzę idzie kolejny biegacz. Patrzy na mnie i pyta czy wbiegłem na samą górę? Pocieszam go, że też maszerowałem. Kolejna odpowiedź na jego pytanie nie była już optymistyczna. Ile zostało? Ja zbiegam 15 min. Człowiek pobladł, powiedział k… mać i pomaszerował dalej ;)

Wycieczka zajęła 1:45h wyszło 12.54 km w górę ponad 600 m

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz