Ciekawy był pkt. 4. Jak już prawie na nim byłem spotykam ekipę fitness, która twierdziła, że jest przy zupełnie innym pkt. W błąd wprowadziły wszystkich tory, których nie było na mapie. Chwilę później spotkałem Kamilę, Kaśkę i Michała, którzy szukali pkt. Następny raz widzieliśmy, tzn słyszeliśmy się przy pkt. 8. Trasę z 8 do 9 pokonałem wspólnie z Agnieszką.
Lupek rozkręcał się do pierwszej kąpieli w zbiorniku retencyjnym, czyli pierwsze 7-8 km.
Dalej już było z górki, dodatkowo kolejne jeziorka i zbiorniki tylko poprawiały sytuację.
W jeziorze Białym nawet ja się zanurzyłem w myśl zasady "Jest dogtrekking, jest kąpiel".
Na granicy zasięgu przy jeziorze Białym i pkt. 13 miałem chwilę słabości i myślałem o skróceniu trasy o 3 pkt. Ale po kąpieli złapałem wiatr w żagle a głupoty wywiało z głowy :)
Po drodze pomyślałem "Fajnie byłoby wylosować kurtkę" i 15 min. później dostaję sms'a od Zbyszka, że przysłowiowej sierotce udało się trafić. I wróciłem do domu jak Viking ;)
Ok. 30km, 5:17.
Grzegorz, Zbyszek, dzięki za udaną imprezę.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz